piątek, 12 lutego 2010

próba mikrofonu

Dobra, ogary poszły w las, jedziemy z koksem.  Rok 2009  był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Czyli zwierz po lasach niespokojny i te sprawy. Ale najważniejsze z tych nadzwyczajnych zdarzeń to dla mnie nie nowa powieść Jacka Komudy, lecz fakt, że Agrafek założył swojego bloga http://waszawina.blogspot.com/ , a ja nie. W obawie, że szala blogowania przechyliła się znacznie na korzyść starodawnego, zaśniedziałego Krakowa, z jego - tak nam drogimi - dorożkami i gołębiami, postanowiłem utworzyć nowohucki przyczółek oporu.
Spośród osób uczestniczących w życiu "fantastyczno, forumowym" zidentyfikowałem trzy mieszkające w Nowej Hucie. Gorzej z nawiązaniem ściśle topograficznej więzi. Niestety, tylko osiedlę Ziuty potrafię sobie wyobrazić, bo kiedyś tam jeździłem na lekcje gitary do świetnego jazzowego wioślarza Tomka Kobieli, którego pozdrawiam serdecznie. Osiedla  Corpse Bride oraz Sławka Spasiewicza są mi zupełnie nieznane.
Dla mnie Huta to te pierwotne osiedla, powstające równolegle z Kombinatem, oświetlone łuną pierwszych reakcji chemicznych zachodzących w olbrzymich piecach. Jeśli spojrzymy na to jak na małą kosmogonię, to Kombinat jest gwiazdą dostarczającą energii wszystkiemu wokół. Na najbliższych orbitach pył uformował się w cegły, te natomiast złożyły się na pierwsze budynki. W tej radości tworzenia materia pozwoliła sobie na ekstrawagancje. Teatr na wzór egipskiej świątyni Ptolemeusza, osiedle naśladujące zamek w Czersku czy centrum administracyjne huty jako pałac Dożów. Tylko ślepy przypadek mógł doprowadzić do takich osobliwości.
Teraz gwiazda zgasła, ale osiedla wciąż orbitują wokół niej, nieświadome, że światło już nie dociera. Ja w każdym razie czuję się dobrze w cieniu brązowego karła. Lubię starą Nową Hutę, nie chciałbym mieszkać gdzie indziej.
Jeśli ktoś dotarł do tego miejsca, pozostaje mi poinformować, że musiałem napisać prawie cały artykuł do jednego z periodyków w cztery godziny, bo przysnąłem z terminem.

1 komentarz:

  1. Witamy na pokładzie, nowohuczaninie:)! Zacząłeś smakowicie, teraz trzymaj poziom:).

    OdpowiedzUsuń