środa, 24 lutego 2010

Jest tak dobrze, jak jeszcze nigdy nie było

Skoro o tv i programach była ostatnio mowa, to może jeszcze kilka słów. Przerzucając kanały pilotem, z pozoru można by pomyśleć o telewizji jak najgorzej: ilość programów o gotowaniu, jeżdżeniu na deskorolce, makijażu, samochodach, chichraniu i strzelaniu oczami itp. jest niesamowita. Dlaczego z pozoru? Bo wydaje mi się, że tak właśnie jest super. Taka sytuacja jest zdrowa. Mamy różnorodność, której nie było, kiedy do wyboru pozostawało kilka kanałów( ja pamiętam jeszcze czasy bez kablówek i satelity, czyli dwóch programów na krzyż). Łatwo powiedzieć, że tv serwuje szajs. Ale oprócz kanałów sondujących życie wewnętrzne twórców tatuażu, są przecież takie pozycje jak tvp Kultura, Planete, Mezzo, kanały popularnonaukowe, filmowe. Więcej jest oczywiście bezmyślnego "migotania", ale cudów nie oczekujmy. Wystarczy fakt, że każdy sobie może znaleźć coś dla siebie.
Po co piszę te banały? Otóż sytuacja bardzo podobna ma miejsce obecnie w polskiej fantastyce. Jeszcze nie tak dawno temu też mieliśmy tylko dwa kanały na krzyż( Nowa Fantastyka i Feniks albo potem NF i SF), no i zdani byliśmy wyłącznie na to, co redaktorzy dla nas przygotowali. A więc jeden kanał serwował nam na ogół zaangażowane, publicystyczne w tonie zakalce, drugi - na przekór i złość pierwszemu - przaśne podróbki amerykańskiej rozrywki. Trzeba było wybierać: pomiędzy pseudo -prozą społeczną, a pseudo -prozą rozrywkową. Bo niestety zarówno jeden, jak i drugi nurt dalekie były od tego, co deklarowały.
Jakże inna sytuacja jest dzisiaj! Nikt nie może już z góry narzucić fantastyce ogólnego tonu. Powstają nowe wydawnictwa, nowe pisma( jutro krakowska premiera jednego z nich) i wygląda na to, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, każdy na rynku znajdzie coś dla siebie. Narzekanie na niski poziom jest równie naiwne jak narzekanie na telewizję - oprócz najprostszej rozrywki jest tyle ciekawych i różnorodnych zjawisk w polskiej fantastyce, jak jeszcze nigdy w historii tego gatunku w naszym kraju.
Nie należy sugerować się jedynie tym, czego najwięcej i co najpopularniejsze, czyli propozycją spod znaku Fabryki Słów( zresztą i tam jest różnorodność).
A i rozrywka jest niezbędna dla funkcjonowania całości, dla zdrowia gatunku jako całości. Czyli znów jak w telewizji. Nie można na okrągło oglądać filmów włoskich neorealistów oraz słuchać Bacha, czasami trzeba zawiesić oko na historii życia najbliższej przyjaciółki Paris Hilton czy też na piratach drogowych uciekających amerykańskiej policji - pod prąd i z przestrzelonymi oponami .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz